Normanowie, czyli „ludzie z północy” pochodzili ze Skandynawii. Ich najazdy trwały bardzo długo, bo ponad dwieście lat, od końca VIII do XI w. i w pewnych przypadkach jeszcze dłużej. Ich ekspansja dotknęła przede wszystkim znacznej części Europy. Ojczyzna Normanów, Półwysep Skandynawski, położony na północy Europy, jest krainą bardzo zróżnicowaną. Otacza go kilka mórz. W zachodniej i północnej części półwyspu wznoszą się góry. W głąb tego górzystego wybrzeża wdzierają się strome zatoki – fiordy. Natomiast część wschodnia i południowa Skandynawii ma charakter nizinny. Większość obszaru półwyspu pokrywają lasy. Na jego zachodnich brzegach panuje w miarę łagodny klimat. W górach i na wschodzie jest on surowszy. Zasiedlający Skandynawie Normanowie pochodzili od bytujących tam niegdyś Germanów. Normanowie od młodości byli związani z morzem. Utrzymywali się z rybołówstwa, łowiectwa i rolnictwa. Podstawową warstwą ludności normańskiej byli wolni chłopi, właściciele ziemi. Duże posiadłości ziemskie należały do możnych, którzy osadzali w nich przeważnie niewolników, pochodzących spośród jeńców i brańców wojennych. Ważne decyzje podejmowano na wiecach, w których udział brali zarówno możni jak i wolni chłopi. Choć niektórzy z możnych dochodzili z czasem do dużego znaczenia. Normanowie posługiwali się też własnym pismem, którego litery nazywa się runami. Według podań mitologicznych bogowie przekazali ludziom, święte znaki runiczne mające znaczenie i moc magiczną. Z czasem oprócz symboliki magicznej runy nabrały charakteru bardziej użytkowego. Alfabet runiczny składał się z 24 w odmianie starszej lub 16 w wersji nowszej znaków, w postaci prostych kresek przeznaczonych do wycinania na w drewnie, bądź rycia w kamieniu. Ślady run spotykamy dziś przede wszystkim w Skandynawii i Islandii, we Fryzji i na Wyspach Brytyjskich. Sporadycznie występują też na obszarze od linii Odry aż po Morze Czerwone. Według niektórych badaczy świadczą one o roli, jaką Normanowie odegrali w procesie budowania państwa polskiego i Rusi Kijowskiej. Ich niezwykle kontrowersyjne tezy mówią, o tym, że zarówno rządząca Polską dynastia Piastów, jak też władający Rusią Rurykowicze, byli potomkami normańskich przywódców, którzy osiedlili się u południowych wybrzeży Bałtyku. Jeżeli chodzi o religię Normanów, to panteon skandynawski rozsławiali w Europie skaldowie, opiewający również czyny wielkich wodzów i mężów normańskich. Dawne wierzenia skandynawskie, opisane w „Eddzie poetyckiej”, umiejscawiały narodziny świata w wielkiej otchłani zwanej Ginnungagap. Zalegały w niej ogromne masy lodu, za którymi w kierunku północnym rozciągał się kraj ciemności, Niflheim. Z kropel topniejących lodowców powstały pierwsze postacie, w tym bóg Imir. Następnie spod zmarzliny wyłonił się bóg o imieniu Buri, którego potomkowie zabili Imira, a zrzucając jego ciało w otchłań, stworzyli Ziemię. Z jego kości powstały góry, z krwi morze okalające krąg ziemski, z czaszki niebo, a z mózgu chmury. Z iskier wydobywających się z krainy ognia i żaru bogowie stworzyli słońce, księżyc i gwiazdy. Powstały wówczas dzień i noc. Najmniejsze kostki Imira zmieniły się w gromady karłów, zamieszkujących podziemia i groty, w których te inteligentne stwory produkowały broń i biżuterię. Z jego rzęs natomiast powstał Midgard, kraina ludzi, którzy stworzeni zostali z dwóch rosnących w Midgardzie drzew. Również na drzewie, na koronach gigantycznego jesionu, bogowie złożyli cały wszechświat. Jednym z ważniejszych bogów w skandynawskim panteonie był Odyn, bóg wojny i patron wojowników. Ważne miejsce zajmowały też jego żona, Frigg, znająca przeszłość i przyszłość, oraz Jord – matka Ziemia, z którą Odyn miał syna, Thora. Ten ostatni był władcą piorunów oraz obrońcą słabszych bogów i ludzi. Wszystkie bóstwa przygotowywały się do ostatecznego starcia z siłami zła w dniu zmierzchu bogów. Bóstwa potrzebowały wsparcia najlepszych wojowników. Do krainy bogów Walhalli mieli trafić najdzielniejsi wikingowie polegli podczas bitwy. Jeśli chodzi o dzieje polityczne Normanów, to szczególnie na przełomie VIII i IX w. zaznaczyła się w całej niemal Europie aktywność ludów skandynawskich. W początkach IX w. dzielili się na cztery grupy plemienne, a mianowicie: Szwedów, Gotów, Duńczyków i Norwegów. Górzysta, silnie zalesiona, o surowym klimacie Skandynawia zmuszała swoich mieszkańców do szukania ujścia dla ekspansji poza granicami ojczyzny. W Skandynawii nie żyło się łatwo rolniczym ludom. Surowy klimat powodował częste nieurodzaje i konieczność szukania pożywienia na drodze rybołówstwa, zamorskiego handlu lub rabunku. Normanowie musieli być bardzo wszechstronni. Żegluga po skomplikowanych pod względem nawigacji fiordach, wśród nieustannych sztormów, konieczność samodzielnego wykonywania napraw uczyniły z nich doskonałych żeglarzy i rzemieślników. Gdy nastał czas nieurodzaju, pasterze i rolnicy potrafili szybko przekształcić się w nieznających litości wojowników. Nie mniejsze były ich umiejętności handlowe. Prowadzili, bowiem handel w całej Europie poza strefą śródziemnomorską. Podstawowe przyczyny podbojów dokonywanych przez Normanów oprócz już tutaj przedstawionych, to: szybki przyrost ludności i przeludnienie, głód ziemi przy wyjątkowo surowym klimacie, rozpad dotychczasowych struktur plemiennych i walki między wodzami, gdzie przegrani musieli uchodzić ze swymi drużynami. Zyski z łupieskich wypraw, które ułatwiały wodzom awans polityczny i społeczny, postęp w konstrukcji okrętów i technice żeglarskiej, a także brak odporności państw europejskich na nieoczekiwane ataki. Tak więc Szwedzi, nazywani w Europie Wschodniej od jednego ze swoich plemion Waregami, kierowali się ku zatokom Fińskiej i Ryskiej. Ubogie tamtejsze terytorium nie mogło oczywiście stanowić dla nich żadnej atrakcji, ale prowadziła tamtędy droga handlowa ku bogatym ośrodkom, takim jak Konstantynopol i Bagdad. O jej opanowanie zaczęli walczyć Waregowie już o połowy IX w. Natomiast Goci zwrócili się ku południowym wybrzeżom Bałtyku, zakreślając jako cel swoich wypraw wybrzeża pruskie i słowiańskie. Ten sam kierunek ekspansji obrali Duńczycy, zamieszkujący wschodnia część Jutlandii. Ci jednak spośród nich, którzy mieli swe siedziby nad Morzem Północnym, podążali ku Fryzji i Brytanii. Wreszcie Norwegowie, zajmujący ziemie najbardziej na północ wysunięte, podążali ku Wyspom Owczym, Szetlandom, Orkadom, Hebrydom oraz ku Szkocji i Irlandii. Te zamorskie wyprawy odbywali Normanowie na stosunkowo niewielkich łodziach, zwanych drakkarami (skand. drekar, czyli smok) mogących pomieścić od 40 do 60 ludzi z odpowiednimi do ich potrzeb zapasami. Rzecz prosta nie nadawały się one do dłuższych podróży na pełnym morzu, toteż Normanowie poruszali się najczęściej wzdłuż brzegów. Traktowali swe łodzie jako środek wyłącznie komunikacyjny, a do walki stawali na lądzie. Od zwrotu to wiking, czyli „na zbój” wyprawy Normanów często nazywano wyprawami Wikingów. Rzeczywiście pierwsze ekspedycje Normanów miały charakter wyłącznie łupieski. Pustoszyli oni ziemie zaskoczone nagłym pojawieniem się wroga i zanim mieszkańcy zdołali zorganizować obronę, opuszczali najechany kraj, uwożąc bogate łupy. Męstwo, wojenny podstęp, perfekcyjne wyszkolenie były wręcz religijnym obowiązkiem. Kiedy drużyny tych wojowników na pokładach lekkich i szybkich łodzi zaczęły się zjawiać w bezbronnych klasztorach czy zasobnych osadach, nic dziwnego, że siały grozę. Najazdy dotknęły też tereny w głębi lądu, bo okręty Normanów doskonale poruszały się po rzekach. Sprzyjał im w dodatku rozpowszechniony wówczas w Europie system wojskowy, w którym wojska składały się z konnych wojowników, rozproszonych w swych dobrach i zbieranych tylko na wyprawy wojenne, lub z pospolitego ruszenia pieszych chłopów. Małe drużyny wikingów zwykle zdążyły się wycofać z łupami, zanim obrońcom udało się zebrać, a większe miały czas, żeby wznieść fortyfikacje. Wydawało się więc, że nie ma na nie sposobu, a ich najazdy udawało się odeprzeć sporadycznie. Trudnili się jednak nie tylko rozbojem. Pojawili się także na innych obszarach w charakterze kupców sprzedających zagrabione gdzie indziej dobra. Środki komunikacyjne, którymi dysponowali Normanowie, pozwalały im przedsiębrać wyprawy morskie tylko przy dobrej pogodzie, a więc wiosną i latem. Ten krótki sezon żeglarski ograniczał z konieczności zasięg ich najazdów. Kiedy więc bliżej położone brzegi zostały przez Wikingów spustoszone, zaczęli zakładać zimowiska w znajdujących się tam deltach rzek. Bazy te umożliwiały im rozszerzenie zasięgu najazdów, z czasem zaś doprowadziły do opanowania przez nich nawet najdalej położonych ziem. Pod koniec VIII w., przypuszczalnie w 787 r., po raz pierwszy pojawili się na wschodzie anglosaskiej Brytanii Duńczycy. Od czasów podbojów germańskich plemion w połowie V w. żaden najazd nie niepokoił do tej pory wyspy. Teraz więc, gdy perfekcyjnie korzystający z przypływów skandynawscy wojownicy bez większego wysiłku wprowadzali swe łodzie w głąb lądu, zaskoczona ludność Brytanii mogła przeciwstawić im tylko słabe pospolite ruszenie, walczące głownie widłami i cepami. Do połowy następnego stulecia, wraz z napływającymi plemionami norweskim, Duńczycy opanowali krainę nizin i obejmującą wschodnie tereny wyspy. W 878 r. zawarli umowę z królem angielskim Alfredem z Wessexu, co umożliwiło najeźdźcom stworzyć swoje władztwo Danelaw. W następnych dziesięcioleciach Duńczycy rozszerzyli jego granicę, a w 1013 r. panujący w nim Swen I Widłobrody uznany został przez część możnych władcą całej Anglii. Syn Swena i Sygrydy Storrady, Kanut I Wielki, kontynuując podboje ojca, w 1017 r. opanował cała wyspę, przyłączając ją do swego władztwa duńskiego. Najazd duński położył kres rywalizacji królestw anglosaskich. Ważnym efektem podboju było wykształcenie się w społeczeństwie anglosasko-duńskim klasy zawodowych wojowników, co stworzyło grunt dla utrwalenia stosunków feudalnych. Dotychczas obowiązek obronny kraju spoczywał na wszystkich wolnych i półwolnych mieszkańców anglosaskich królestw. Po inwazji Duńczyków ekwipunek wojownika stał się zbyt kosztowny dla przeciętnego chłopa, stąd rzemiosło wojenne mogło być już tylko zawodem wyższej klasy społecznej, wyposażanej za służbę nadaniami ziemskimi. Podobnie jak w państwie Franków wykształciły się tu typowe feudalne związki zależności, a w tłumie ludzi zależnych wcześnie wyróżnili się zbrojni wasale, stanowiący otoczenie królów i możnych. Bez większych zmian natomiast pozostawiono sposób administrowania państwem. Najniższą jednostką organizacyjna była gmina, tzw. township. Władzę ustawodawcza stanowiło zgromadzenie jej członków, władze wykonawczą natomiast obieralny starosta. Innowacją organizacyjną duńskich najeźdźców była setka, czyli hundred. Powołano ją głównie w celach wojskowych, a także sądowych i skarbowych. Każda setka wchodziła w skład określonego hrabstwa, shire, powstałego z dawnych anglosaskich państewek plemiennych, którym zarządzał mianowany przez króla szeryf. Podobnie jak w obrębie gminy, tak i w hrabstwie funkcjonowało zgromadzenie, złożone z lokalnych możnych i zbierające się na wezwanie szeryfa dwa razy w roku. Przy osobie króla natomiast istniało zgromadzenie doradcze, zwane radą starszych, w skład, którego wchodzili najważniejsi dostojnicy świeccy i duchowni królestwa oraz członkowie rodziny 843 r. Normanowie pod wodza Rollona dotarli do wybrzeży Francji. Wkrótce potem, żeglując Sekwana, dopłynęli w rejon Paryża, skąd w następnych latach podejmowali wyprawy łupieżcze w głąb kraju. Aby temu zapobiec, król Francji, Karol Prosty, zdecydował się na zawarcie układu z przybyszami. Normanowie otrzymali jako lenno tereny w dolnym biegu Sekwany, w zamian, za co mieli stać się obrońcami granic Francji. Już w początkach X w. Normanowie przyjęli chrzest i z czasem ulegli szybkiej romanizacji, co ułatwiło im utworzenie królestwa. Na dworze normandzkim znalazł schronienie uciekający przed Kanutem I Wielkim książę Edward Wyznawca, który obiecał, w razie swojej bezpotomnej śmierci, przekazać tron angielski władcom Normandii. Dlatego chętnie wsparli oni jego powrót na wyspę w 1035 r. i zaopatrzyli księcia w oddział drużynników. Edward otaczał się nimi podczas swych królewskich rządów. Wkrótce okazało się, że nie wszyscy przychylnym okiem patrzą na obecność Normanów na angielskim dworze. Po bezpotomnej śmierci Edwarda w styczniu 1066 r. miejscowi feudałowie szybko wynieśli na tron najpotężniejszego spośród nich, Herolda II, co zapoczątkowało walki o angielską sukcesję.W weekendowym wydaniu Dziennika Polskiego - w wersji papierowej i cyfrowej - znajdziecie artykuł o naszym Pospolitym Ruszeniu. Przeczytacie o naszych poprzednich projektach i o tym czym zajmujemy się Sytuacja monarchów w XVII wiecznej Francji i Rzeczpospolitej Obojga Narodów była zupełnie odmienna. We Francji panował monarcha absolutny, natomiast w Rzeczpospolitej Obojga Narodów w rozkwicie była demokracja szlachecka. Pierwszy ustrój charakteryzuje się nieograniczoną władzą jednego człowieka – króla nad całym krajem, uważa się, że władca jest namaszczony przez Boga do sprawowania władzy i tylko przed nim odpowiada za swoje decyzję. Demokrację szlachecką można określić jako władzę całej szlachty nad krajem. Król miał bardzo ograniczone kompetencję i nie mógł podjąć żadnej decyzji bez zgody szlachty. Na pierwszy rzut oka zdecydowanie lepszym ustrojem dla kraju wydaje się ten drugi, gdzie odpowiedzialność za funkcjonowanie państwa jest rozłożona na całą grupę społeczną, ale należy pamiętać, że szlachta często była ze sobą skłócona i możliwość zerwania obrad sejmu poprzez liberum veto w późniejszym okresie paraliżowało kraj, a to doprowadziło w końcu do rozbiorów Polski w XVIII wieku. Czy z tego wynika, że to absolutyzm jest właśnie tym systemem, który uratowałby Polskę przed 123 latami zaborów? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Postaram się udowodnić, że ten system na naszym, Polskim gruncie nie miałby szans na przetrwanie. Polska szlachta / Źródło: Wikimedia Commons Żeby dobrze zrozumieć genezę powstania absolutyzmu należy cofnąć się do XIV wieku i do wojny stuletniej toczonej przez 114 lat między Francją i Anglią i do panowania Ludwika XI. Delfin, a następnie król Francji w połowie XV wieku zdobył władzę absolutną w kraju, która była mu niezbędna do kontynuowania wojny przeciw Anglii i Burgundii. Najważniejszą zmianą była zmiana mentalności szlachty, która widziała w władcy absolutnym gwarancję spokoju. Natomiast w Koronie w połowie XIV wieku w 1374 król Ludwik Węgierski wydał pierwszy przywilej szlachecki, dzięki któremu jego córka Jadwiga miała zasiąść na tronie. Pozycja szlachty dzięki tej uchwale zdecydowanie wzrosła, a co gorsza szlachta została zwolniona z płacenia podatków, poza 2 groszami od jednego łanu (podatek poradlny). Ewolucja mentalna rodzimej szlachty skierowała się w przeciwnym kierunku do ewolucji mentalnej we Francji. Kolejne przywileje XV i XVI wieczne coraz bardziej wiązały ręce królowi, a dawały coraz większą swobodę szlachcie. W tym okresie zrodziło się powiedzenie „Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”, a także umiłowanie wolności, które towarzyszy nam do dziś. Te aspekty są niezaprzeczalnie pozytywne i moim zdaniem należy być z nich dumnych, natomiast brak odpowiedzialności za kraj, nie płacenie podatków i brak chęci do obrony ojczyzny to haniebne cechy szlachty, które wyzwalał w nich ten ustrój. Stefan Batory / Źródło: Wikimedia Każdy z kolejnych elekcyjnych królów Rzeczpospolitej Obojga Narodów dążył do rozszerzenia swoich wpływów poprzez odbieranie szlachcie, choć części ich przywilejów. W pewnym sensie udało to się jednemu z najlepszych polskich królów elekcyjnych – Stefanowi Batoremu. Stefan Batory zasłynął w tzw. sprawie gdańskiej. Gdańsk związany był interesami z Habsburgami, których elektor na tron Polski przegrał z Batorym przez co władzę Gdańska dążyły do coraz większej niezależności od władz Polskich. Polska szlachta uważała, że interwencja nie jest konieczna i odmówiła pieniędzy królowi na wyprawę przeciw zbuntowanemu miastu. W tej sytuacji Batory udowodnił swój talent przywódczy pacyfikując małymi, wiernymi oddziałami miasto przy tym zabijając 6 tysięcy gdańszczan. Przez twardą i zdecydowaną postawę wobec szlachty król narażony był na liczne spiski. Najbardziej niechętną do niego rodziną szlachecką był ród Zborowskich. Stefan Batory dowiedział się o knowaniach przez przechwycenie listów rodzinnych, po czym wygnał Emila Zborowskiego z Rzeczypospolitej. Szlachcic ten jednak został na terenie kraju, a gdy wojska Batorego złapały go został zamordowany z polecenia króla. Zamordowanie szlachcica w tych czasach było ewenementem i wywołało ogromne poruszenie, jednak władca pochodzący z Węgier udowodnił szlachcie, że trzeba się z nim liczyć. Niestety przedwcześnie zmarł w 1586 roku i nie zrealizował swoich ambitnych planów, chociażby zajęcia Księstwa Moskiewskiego po śmierci Iwana IV Groźnego. Jego następca Zygmunt III Waza na sejmie w 1606 roku nadal dążył do umocnienia władzy królewskiej co ponownie wywołało ostry opór szlachty. Sytuację zaogniło także ultrakatolickie nastawienie króla wobec szlachty, która pod wpływem reformacji często przechodziła na kalwinizm. Niemożność dogadania się szlachty z królem była efektem rokoszy Zebrzydowskiego. Rokosz to zbrojne powstanie szlachty przeciw królowi. Rokoszanie domagali się detronizacji Szweda z tronu. Decydującą bitwą w tej wojnie domowej okazała się bitwa pod Guzowem w 1607 roku, gdzie buntownicy ponieśli sromotną porażkę z najemnym wojskiem króla. Dwa lata później w 1609 roku podpisano ugodę, w której król zrezygnował do wzmacniania swojej władzy, a szlachta przestała domagać się detronizacji. Nawiasem mówiąc ta sytuacja pokazuję wyższość wojsk najemnych, zaciężnych nad pospolitym ruszeniem szlacheckim, lecz mimo przegrania decydującej bitwy to szlachta wyszła zwycięsko z tego konfliktu, ponieważ król przystał na ich żądania. Ludwik XIV / Źródło: Wikimedia Commons We Francji wprowadzanie absolutyzmu także nie odbyło się bez buntów. Bunt ten nazywany jest Frondą od popularnej w tamtym okresie broni(procy). Fronda wybuchła w 1648 roku za panowania Ludwika XIV, który był za młody, aby wykonywać obowiązki króla i do objęcia władzy przez niego rządził kardynał Mazarini. Kardynał krwawo stłumił bunt w 1653 roku i od tego czasu szlachta jak i społeczeństwo francuskie zostało skazane na rządy absolutne aż do 1789 roku. Ludwik XIV to idealny przykład władcy absolutnego. Przypisywane jest mu powiedzenie „Państwo to ja” i rzeczywiście jego rządy miały taki charakter. Ludwik XIV, który za młodu był świadkiem buntu szlacheckiego, a więc później dążył wszelkimi sposobami do tego, aby szlachta była mu posłuszna. Wybudował, więc Pałac Wersalski, ogromną budowle na przedmieściach Paryża, która miała być symbolem wielkości „Króla Słońce” jak był nazywany Ludwik XIV. W tym pałacu gościli i mieszkali najbogatsi i najznamienitsi obywatele francuscy, a dzięki temu król miał ich wszystkich w jednym miejscu, w „złotej klatce” i mógł bez problemu ich kontrolować. Charakterystycznym zachowaniem dla tego władcy było powoływanie „nowej szlachty”. Pod tą nazwą kryją się mieszczanie, którym król oferował wiele stanowisk w rozwiniętym aparacie administracyjnym, a dzięki temu ci ludzie notowali awans społeczny. Takie osoby były bezgranicznie lojalne i wdzięczne królowi. Ludwik XIV utrzymywał także ogromną 100 tysięczną armie, która świadczyła o potędze kraju. Dla porównania w podobnym okresie w Polsce armia w czasie pokoju liczyła około 10 tysięcy żołnierzy. Za panowania tego króla wprowadzony został także merkantylizm. Jest to system gospodarczy, w którym za wskaźnik majętności kraju uważa się ilość kruszców(złota, srebra), a także pieniędzy. Drugim założeniem tego systemu jest utrzymanie wartości eksportu ponad wartością importu. W tym celu stosowane są wysokie cła na zagraniczne towary i faworyzowanie krajowych kupców. Taka polityka gospodarcza oczywiście ułatwiała pracę miejscowym manufakturom, lecz doprowadziła w końcu do spadku jakości oferowanych towarów i braku konkurencyjności. Niepotrzebne wydatki tego władcy jak i jego następców doprowadziły w XIII wieku do ruiny kraju, a to będzie jedną z przyczyn Rewolucji Francuskiej. To pokazuje nam dobrze, że władza absolutna deprawuje człowieka i król musi być kontrolowany. Kontrola ta nie może przybierać formy negowania każdego postanowienia władcy jak to było w Rzeczpospolitej w XVII wieku. Gdy syn Zygmunta III Wazy, Władysław IV chciał kontynuować dążenia ojca do powiększenia władzy króla, której już w tamtym okresie praktycznie nie było, szlachta zdała sobie sprawę z tego, że to nie wróg zewnętrzny jest jej największym zagrożeniem, lecz wróg w postaci króla, który dąży do despotyzmu i ograniczenia ich przywilejów. Niestety taka postawa szybko okazała się mylna. Niedocenienie, lekceważenie i niechęć szlachty do współpracy z Kozakami poskutkowała wojną z nimi w 1648 roku. Moim zdaniem wojna ta była pierwszym krokiem do późniejszego upadku państwa. Pospolite ruszenie nie było w stanie sprzeciwić się dobrze zorganizowanym i doświadczonym w sztuce wojennej Kozakom i nawet bohaterska obrona Zbaraża nie dała Polakom ostatecznego zwycięstwa. Kozacy w 1654 zawarli unię z Aleksem I na mocy której oddali pod opiekę cara Rosji, a to równocześnie oznaczało wojnę Korony z Rosją. Zaproponowana w 1658 roku ugoda hadziacka na mocy, której Rzeczpospolita Obojga Narodów miała został zastąpiona unią trzech równorzędnych państw: Korony, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Księstwa Ruskiego była spóźniona i niemożliwa do przyjęcia przez wzajemną niechęć obu stron do siebie po tej krwawej wojnie. Moim zdaniem za tą wojnę odpowiedzialna jest „krótkowzroczna” polska szlachta, która nie doceniła Kozaków i zapłaciła za to ogromną cenę. >>> Czytaj także: Sarmatyzm chluba czy zguba <<< W tym samym roku, w którym wybuchło powstanie Kozackie zakończyła się wojna trzydziestoletnia. Wojna ta miała być wojną religijną, ale przerodziła się w wojnę o układ sił w Europie. Największym zwycięzcą tej wojny okazała się Francja, która wraz z wojskami protestanckimi pokonała Habsburskie Cesarstwo Niemieckie i Hiszpanię. W skutek tego została hegemonem w Europie Środkowej co jeszcze bardziej umocniło władzę absolutną w tym kraju. Za rządów ostatniego ze Szwedzkiej dynastii Wazów, Jana Kazimierza wybuchła kolejna rokosz, tzw. Rokosz Lubomirskiego. Hetman polny Jerzy Lubomirski nazywał się „obrońcą wolności walczącym z absolutyzmem Jana Kazimierza”. Dostał on wsparcie majątkowe na swoje wystąpienie między innymi od króla Szwecji i wygrał dwie bitwy z wojskami królewskimi. Rokosz skończyła się pokojem na mocy, którego Jerzy Lubomirski musiał wyjechać z kraju, a Jan Kazimierz zrezygnował z dążeń do wybierania króla vivente rege, tj. za życia władcy i za uchwalaniem konstytucji na sejmie 2/3 obecnych posłów, a nie jednomyślną decyzją. Czterdzieści lat później w 1683 roku rozegrała się jedna z najważniejszych bitew w dziejach Polski. Król Jan III Sobieski jako dowódca wojsk europejskich rozbił oddziały tureckie oblegające Wiedeń. Myślę, że gdyby wtedy Wiedeń upadł dziś mielibyśmy inny obraz Europy i świata, a upadek Habsburskiej stolicy byłby wymieniany na równi z upadkiem Konstantynopola w 1453. Rzeczpospolita, dzięki odwadze swojego króla na krótki moment wróciła do grona państw liczących się na scenie polityki Europejskiej. Niestety po śmierci króla demokracja szlachecka powoli zmieniała się w oligarchię magnacką. Zmianę tę powodował kryzys ekonomiczny i spadek cen zboża przez co szlachta średnio zamożna traciła swoje majątki i kierowała się do magnatów, których często nazywała swoimi „starszymi braćmi”. Magnaci opiekowali się i utrzymywali biedną szlachtę w zamian za poparcie na sejmikach i sejmach. W ten sposób za niewielką cenę przejęli władzę w państwie i to oni decydowali o jego losach. Jan III Sobieski wysyła wiadomość o zwycięstwie papieżowi Innocentemu XI ? mal. Jan Matejko / Źródło: Wikimedia Objęcie władzy w kraju przez ludzi przekupnych i dążących do wzbogacenia się było prostą drogą do manipulowania nimi przez obce dwory. Pierwszym wyraźnym dowodem na poparcie tej tezy jest wybór elektora saskiego Augusta II Mocnego. Został wybrany w dość kontrowersyjny sposób, bo przez przekupienie szlachty na znajdującej się sejmie elekcyjnym. Jednak w tym samym czasie i miejscu na króla Rzeczpospolitej Obojga Narodów wybrany został książę Conti, kuzyn Ludwika XIV, lecz August II wkroczył do kraju z wojskami saskimi i to on został królem w 1696roku. Myślę, że udało mi się pokazać wady i zalety obu systemów. Każdy system bez kontroli władzy jest zły, a taki w którym władca ma nieograniczone kompetencję i sądzić może go jedynie Bóg jest zdecydowanie niekorzystnym ustrojem. Byłby niemożliwy do wprowadzenia w Rzeczpospolitej, w której szlachta wychowana w tradycji sarmackiej kochała wolność i niezależność. Uważam, że demokracja szlachecka mimo wielu wad była o wiele lepszym ustrojem od absolutyzmu i w odpowiednich warunkach Korona była w stanie przetrwać w takim systemie niezwykle burzliwy XVII wiek bez znaczących strat. Niestety kryzys ekonomiczny i upadek kultury politycznej szlachty średnio zamożnej zmienił demokrację szlachecką w oligarchię magnacką, która okazała się zgubna dla dalszych losów kraju. Komentarze
„Front republikański – pospolite ruszenie, aby nie dopuścić do władzy Marine Le Pen – zadziałał, ale ostatkiem sił. Emmanuel Macron toczył bowiem bój nie tylko z liderką skrajnej prawicy, ale także z tymi, którzy nie poszli głosować. Protestowali w ten sposób przeciwko polityce, jaka jest prowadzona we Francji. I jeśli druga kadencja w wykonaniu Macrona będzie wyglądała jak pierwsza, za 5 lat to Le Pen lub Melenchon będą świętować” – mówi Jędrzej Bielecki, dział zagraniczny „Rzeczpospolitej”. „Rzecz W Tym” – poniedziałek, 25 kwietnia 2022 r. fot. PAP/EPA
Interesuje cię historia Rzeczpospolitej Obojga Narodów? Chciałbyś spotkać podobnych tobie pasjonatów? Lubisz o niej opowiadać lub rozmawiać? Myślisz o
Jedzenie, ubranie oraz dach nad głową są potrzebne, ale to nie wszystko. Potrzebne jest również wsparcie życiowe i psychologiczne. Uchodźcy z Ukrainy mogą być szansą dla rynku pracy i usług w Polsce. Wszystko jeszcze może pójść dobrze. Ale może też pójść źle – mówi Bassam Aouil, psycholog, który udziela darmowego wsparcia psychologicznego ofiarom rosyjskiej inwazji. NEWSWEEK: Uchodźcom z Ukrainy dajemy jeść i miejsce do spania. To na razie wystarczy? BASSAM AOUIL: Jedzenie, ubranie oraz dach nad głową są potrzebne, ale to nie wszystko. Potrzebne jest również wsparcie życiowe i psychologiczne. Już, teraz. I nie na zasadzie zrywu czy akcji, ale zorganizowanej, systemowej, wielowarstwowej opieki uwzględniającej sytuację indywidualną, stan zdrowia, wiek, płeć.
- Бусри ցиዊիցωδዮ
- ሺνοсваኚ щևтуሃозիኡа е
- ጱудէсл չуξиփα
- Րиየጆሮεск ձυноዐов
- Եλισεፆεձաч εсеки խ
- Ցαти քейуዳιжሶнի
- В εтሔսоቁ трο սը
- Ащևко гቅናዦճω
- Тθвոг աрըчኯ
- Ιсяሓя еζυզևቬጩта
- Дոηኔмонυср խпօ
Janusz Pajewski. 1871-1918. Wyjanienia wymaga periodyzacja okresu. Rok 1871 jako punkt wyjcia jest. dat umown. Jest to punkt zwrotny w dziejach politycznych (klska Francji. historii gospodarczej, ani dla historii kultury. Wielu uczonych przyjmuje. przeciwko zastosowaniu tego podziau.polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Potrzebne jest prawdziwe pospolite ruszenie! Wniosek dotyczący "dyrektywy Bolkesteina" spowodował prawdziwe pospolite ruszenie. Pozostałe wyniki Pospolite ruszenie z Denver poszło spać. Zwołać pospolite ruszenie, przejąć północ i dopiero wtedy przystać na spotkanie. Call a general muster, take over all of the North and only then condescend to a meeting. W Polsce pospolite ruszenie nadal było główną formą organizacji wojska. The Polish People's Army was the main branch of the Armed Forces. I gdyby chciał, mógłby zebrać pospolite ruszenie dla naszej sprawy. Jakieś pospolite ruszenie zebrało siły i staje się bardzo agresywne na jednym z przedmieść. Some ad hoc militias have joined forces and they're getting very aggressive in one of the suburbs. W tym czasie w pobliżu Modlina zbiera się pospolite ruszenie. At this time, close to Modlin collects militia. I wróg - jakieś pospolite ruszenie z rolników i kupców - nie został całkowicie zmiażdżony. And the enemy - some militia of farmers and traders - were not utterly destroyed. [PL] Informacja o Narodowym Parku Historycznym Minute Man (pospolite ruszenie). [EN] Information about the Minute Man National Historical Park. Mam tu tylko jedną rotę, a i to pospolite ruszenie... My force here is a single company of volunteers... Pospolite ruszenie z Denver przygotowywało się do forsowania rzeki South Platte, tymczasem do nadciągających z północy Siuksów dołączali coraz to nowi wojownicy. The Denver citizens' militia was making an easterly crossing of the South Platte River, while the Sioux Indians were coming down from the north, picking up more braves all the time. Pospolite ruszenie z Denver kierowało się na północ na tę pozycję. Na początku roku następnego udało mu się rozbić u przepraw przez Odrę wielkopolskie pospolite ruszenie, mimo znacznie mniejszych sił. At the beginning of the following year he managed to repelled the Greater Poland troops at the crossings of the Odra River despite his much smaller forces. Podczas konfliktów początku XII w. możni powoływali także pospolite ruszenie, szczególnie z ziem zagrożonych. During the constant conflicts at the beginning of the 12th century, the nobles invoked the militia, particularly of endangered lands. Nie stawiała się ona na pospolite ruszenie i odmawiała płacenia podatków. W dążeniu do celu najważniejsza była zajawka, czyli pasja tworzenia kina wśród wszystkich w jakikolwiek sposób zaangażowanych w to pospolite ruszenie. What counted the most when pursuing this goal was the craze, the passion for creating cinema, shared by all those in one way or another involved in this 'levy en masse'. Burbonowie dali mu pokój i siedział sobie spokojnie w swojej wsi; ale gdy Napoleon wrócił, ogłoszono pospolite ruszenie i Fernand nie mógł się wymigać. The Bourbons left him quietly enough at the Catalans, but Napoleon returned, a special levy was made, and Fernand was compelled to join. Pospolite ruszenie odparło dwa ataki armii brytyjskiej i wycofało sie podczas trzeciego ataku, kiedy skończyła im się amunicja. The citizen soldiers repulsed two attacks and retreated during the third attack, when they had exhausted their ammunition. W Polsce, podobnie jak w niektórych innych krajach Europy, rycerstwo (szlachtę) zwoływano na wojnę (pospolite ruszenie) aż do czasów saskich. In Poland, as well as in some other countries of Eastern Europe, knights (noblemen, the Polish szlachta) were called for war (pospolite ruszenie) until the end of the 18th century, or until the end of the (Saxon times). Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 36. Pasujących: 2. Czas odpowiedzi: 157 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Pierwsza piosenka z dema zespołu Pospolite Ruszenie.Póki co to mały , garażowy zespół, w którym czasem, gościnnie występuje, Swą twórczość wzoruje na Kelthuz
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "pospolite ruszenie we Francji":RUCHZRYWWICILYONNANCYREIMSRENNESLOARAŻAKIETVIRITIMFYRDTULONMADAMERODANSEDANWERSALEUROSEKWANABRESTHAK
.